Info
Ten blog rowerowy prowadzi lorak88 z miasteczka Gniezno. Mam przejechane 6870.09 kilometrów w tym 1460.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.22 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2013, Sierpień6 - 7
- 2013, Lipiec1 - 0
- 2013, Czerwiec5 - 0
- 2013, Maj12 - 2
- 2013, Kwiecień8 - 2
- 2013, Marzec2 - 0
- 2013, Styczeń4 - 4
- 2012, Grudzień3 - 0
- 2012, Listopad2 - 0
- 2012, Październik6 - 4
- 2012, Wrzesień9 - 1
- 2012, Sierpień19 - 8
- 2012, Lipiec20 - 1
- 2012, Czerwiec16 - 0
- 2012, Maj19 - 0
- 2012, Kwiecień10 - 0
- 2012, Marzec10 - 0
- 2012, Styczeń2 - 0
- 2011, Grudzień2 - 0
- 2011, Listopad2 - 0
- 2011, Październik1 - 0
- 2011, Wrzesień10 - 0
- 2011, Sierpień16 - 0
- DST 111.08km
- Teren 35.00km
- Czas 05:16
- VAVG 21.09km/h
- VMAX 48.42km/h
- Temperatura 28.0°C
- Sprzęt Author Versus
- Aktywność Jazda na rowerze
Wzdłuż wybrzeża bałtyku, czyli Świnoujście- Hel cz. 2
Środa, 7 sierpnia 2013 · dodano: 12.08.2013 | Komentarze 2
Drugi dzień. Nie miałem dobrej nocy jeśli chodzi o spanie, tak że już po 5 byłem na nogach, ale na szczęście nie byłem sam, Pan Jurek ranny ptaszek dotrzymał mi towarzystwa podczas śniadania, reszta ekipy jeszcze smacznie spała jednak już o 7 byliśmy wszyscy na nogach i zbieraliśmy się do wyjazdy. Pogoda dopisała i szybkim tempem ruszyliśmy na wschód, odwiedziliśmy min. ruiny zamku w Trzęsaczu i zaliczyliśmy kąpiel w morzu w Rewalu. W tej miejscowości mieliśmy najdłuższy postój, zjedliśmy po dobrym objedzie, ja zasmakowałem w dużej porcji Dorsza, później co...smażing, plażing i w droge...kolejny postój na lodach w Kołobrzegu, gdzie przy budce z lodami i goframi odgrywał się niezły kabaret. Wszyscy po złożeniu zamówienia na deser lodowy przez Pana Jurka mieliśmy długo czas ubaw i kolejni w kolejce problem ze złożeniem zamówienia na swoje zachcianki, jak o tym pisze i myślę to nie mogę powstrzymać śmiechu...to trzeba było zobaczyć...gałki po kolei jak leci...tak trzymać...
Musze pochwalić, że organizacja ścieżek rowerowych w okolicy Kołobrzegu, właściwie już jak wyjechaliśmy bodajże w Mrzeżynie, naprawdę świetna, trochę było tłoczno, ale jazda z sakwami wężykiem mijając przechodniów i innych rowerzystów, sakwiarzy z prędkością w granicy 30km/h niesamowita. Wydaje mi się że nie było szybszych od nas, faktycznie nie było sytuacji żeby ktoś nas mijał, ale cóż jak by nie było to nie jechali rowerzyści z pierwszej lepszej łapanki, tylko reprezentacji pierwszej stolicy no nie ;)
Kolejny postój Ustronie morskie, po konsultacji z dziewczynami z budki z lodami udało nam się znaleźć sympatyczny nocleg. Sympatyczny dlatego, że po pierwsze mieliśmy przez płot na plaże, sympatyczną gospodynie, która z poczuciem humoru nas przyjęła, naprawdę mogliśmy poczuć się tam pewnie i zostawić rowery i bagaż bez obawy że coś się z nimi stanie.
Tak, że po odwiedzinach w biedronce, bo gdzie indziej, zrobiliśmy sobie małe co nie co i znowu plaża tym razem z tyskim u boku, jak by nie było na zakwasy bezkonkurencyjne:) A jak że dobrze się spało, tym razem namiot stał jak trzeba:)